WYSTAWA MALARSTWA MARII TOMCZYK
Cóż byłby wart Jarosław bez Marii Tomczyk ? Dlaczego pojawiła się w Jarosławiu ? Na pierwsze pytanie odpowiedź jest prosta: byłby nasz Jarosław uboższy intelektualnie i emocjonalnie. Co do drugiego pytania to warto wiedzieć, że artystka przyszła na świat na Kresach.
Urodziła się w Borysławiu. Od kilku pokoleń w jej rodzinie obecne są naturalne inklinacje do sztuki. Malarstwo i rzeźba to dziedziny, w których swój talent ujawniają członkowie jej rodziny. Pani Maria jest aktywnym malarzem,nic przeto dziwnego, że angażuje się w działalność Klubu Plastyka w Jarosławiu oraz Babiogórskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. Ma w swoim dorobku wiele wystaw, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Obrazy mieszkającej od wielu lat w Jarosławiu twórczyni znajdują się
w prywatnych zbiorach w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie Niemczech i na Ukrainie.
Na swojej autorskiej stronie internetowej pisze Maria Tomczyk: Dużą podporą w moich poczynaniach jest rodzina – mąż Jerzy oraz synowie Piotr i Janusz. Są moimi pierwszymi cenzorami. Malarka prezentowała w rodzinnym mieście swoje realizacje wielokrotnie. 23 października kolejny wernisaż odbył się w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Aleksandra Fredry. Na wystawę opatrzoną tytułem „Nadzieja” składają się różnoformatowe obrazy przedstawiające martwą naturę, architekturę, sceny rodzajowe, aurę środowiska wiejskiego, uczucia itp. Wernisaż zaszczycili swoją obecnością jarosławscy pasjonaci sztuki, nauczyciele
i przyjaciele artystki. Po obejrzeniu prezentowanych obrazów chciałoby się zawołać: „ Maria Tomczyk forever !”.
Tworzy w domu, ale także – a może przede wszystkim - na plenerach. Te ostatnie odbywały się między innymi w Zatorze, Laskowej, Kotowie i Makowie Podhalańskim. Osoba wewnątrzsterowna. Dzięki sztuce ma wpływ na swoje twórcze życie, a nam – wielbicielom jej talentu – dostarcza niepowtarzalnych wrażeń. Są one utrwalone na wizerunkach drzew i kwiatów, w aurze jesieni, w pejzażu uplecionym z zabytkowej architektury z fabuły quasi intymnej.
Maria Tomczyk umieściła na wystawie swoją życiową maksymę: Nie modlę się o to, aby rano się obudzić, modlę się, aby szczęśliwą kłaść się spać.
HENRYK GRYMUZA
Zdjęcia i repr. fot.: Grymuza