
Król rockn’rolla. Elvis. Ten, który dostarczał nam niepowtarzalnych wzruszeń. Jego nieśmiertelne przeboje będą towarzyszyć melomanom do końca świata. To artysta, który sprzedał ponad 600 mln płyt. W przyszłym roku minie dokładnie 40 lat od Jego śmierci.
Elvis Aaron Presley urodził się w Tupelo, zmarł w Memphis. Ja i moi znajomi winyle z Jego nagraniami pielęgnujemy tak jak ikony. Bo w nich sytuuje się talent i osobowość wykonawcy „Love me Tender”, „Blue Hawaii”, „Jailhouse Rock” czy „In the Ghetto”.
19 lipca minęła 60 rocznica debiutu Króla. John Lennon oznajmił kiedyś: przed Elvisem nie było niczego, a Leonard Bernstein zauważył: Elvis Presley był największym artystą XX wieku.
Elvis Presley. Budował w nas radość i otwierał serca. Przy Jego piosenkach postrzegaliśmy ludzi jako najwierniejszych przyjaciół. Ta postawa ma wciąż prawo obywatelstwa.
HENRYK GRYMUZA Foto: www.telegraph.co.uk