URODA I TEMPERAMENT
Obecność na tym koncercie była nie tylko wewnętrznym nakazem serca, ale przede wszystkim - ukłonem w stronę wielkiej artystki. Hanna Banaszak (co za uroda, głos, liryka i dynamika ? - przyp. HG) była wyjątkowym gościem jarosławian uczestniczących w XI Międzynarodowym Festiwalu Kultury Kresowej.
W czwartek (04.09) w sali widowiskowej Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki zjawiło się kilkaset osób. Chętnych do obejrzenia i wysłuchania koncertu było znacznie więcej. Ci, którzy doświadczyli tego artystycznego zjawiska zabrali do domów niepowtarzalną atmosferę, hiper pozytywne wibracje oraz… Oraz klimaty spod znaku Młynarskiego, Piazzoli, Komedy, Jeremiego Przybory, Osieckiej, Kofty i innych twórców, poetów nie wyłączając.
Hanna Banaszak śpiewa tak, że liryka jej głosu, wzmocniona imponującym turbodoładowaniem, oszałamia słuchaczy. W otoczeniu czterech znakomitych muzyków (dwóch perkusistów, pianisty i kontrabasisty – HG) zaprezentowała klasę światową. Owacje, także na stojąco, były dowodem uwielbienia dla tej pieśniarki, poetki, autorki, kompozytorki i specjalistki od jazzujących i swingujących akcentów. Były kwiaty od gospodarzy i pierniki od Macieja Kuźniarowskiego, także emocjonalnie zwerbalizowane dowody atencji.
Słuchaczom podarowała utwór „Mazurskie fale w Jarosławiu”.
Tekst i zdjęcia: HENRYK GRYMUZA