Uwielbiam ich. Uwielbiam podobnie jak wiele innych formacji, które zaistniały w latach mojej młodości (The Beatles, Fleedwood Mac, Creedence Clearwater Revival, The Who, Deep Purple, Jefferson Airplane, The Moody Blues, Yes…). I tak już pozostanie do moich dni ostatnich…
W tym uwielbieniu nie jestem osamotniony, dlatego rocznice wydarzeń rockowych są dla mojego pokolenia ważne. W tym miesiącu mijają 54 lata od pierwszego wspólnego koncertu The Rolling Stones. Skład brytyjskiej grupy był zupełnie inny od późniejszych konfiguracji.
A wszystko zaczęło się w Marquee Club. Jak informuje Wikipedia w tym czasie zespół jeszcze nie miał nazwy, dlatego Jones specjalnie na tę okazję zdecydował, że wystąpią jako The Rollin' Stones (inspirował się utworem Muddy'ego Watersa o podobnym tytule). Jaggera, Jonesa, używającego wówczas pseudonimu Elmo Lewis, Richardsa, Taylora i Stewarta wsparł na bębnach Mick Avory (później wieloletni członek The Kinks), a ich pierwszemu oficjalnemu występowi przyglądał się Watts.
HENRYK GRYMUZA Zdjęcia: www.rollingstone.com, www.billboard.com, www.france24.com