Są fakty i zdarzenia, w naszym bliższym i dalszym entourage, które zaskakują i zachwycają. Zachwycają i zdumiewają. Zachwyt ten bierze się ze swoistej treści znaczeniowej. Twórcy tych zdarzeń okazują się być ludźmi, którzy swoje myślenie lokują tam, gdzie trzeba. W miejscach, przy których można się zatrzymać i uwolnić osobiste refleksje…
Pod wiaduktem na ulicy Przemyskiej pojawił się mural. Poprawny artystycznie i –rzec by można – ideowo. Nieznany autor, zapewne młody intelektualista, umieścił rysunek portretowy Nietzschego i zapożyczoną odeń sentencję w brzmieniu następującym”
„Im wyżej wzlatujemy
tym mniejsi wydajemy się tym,
co nie umieją latać”
Przyznać muszę, że ten komunikat jest czymś w rodzaju prawdy objawionej ludziom. Urodzony w Rocken filozof, literat
i filolog klasyczny w strukturę tej sentencji wpisał prawdę o człowieku. Można się z nią zgadzać lub nie, można jej nie zauważać, ale skoro należy do wielkiego filozofa i skoro taką konstatacją podzielił się z nami, to chyba warto wytężyć umysł po to, by – choćby dla samego siebie – zinterpretować coś , co wydaje się truizmem. Bo czyż nie jest tak, iż jedni osiągają życiowe, zawodowe i humanizujące cele i wartości, inni zaś wpisują się w postawę nihilizmu i bylejakości.
Wypada, a nawet trzeba robić coś, aby nie być człowiekiem na półce. Z półki bowiem łatwiej upaść aniżeli wzbić się ponad utarte stereotypy. Dzieła pisarzy, filozofów, teologów
i innych uczonych tego świata spełniają się ( tak przynajmniej być powinno – przyp. HG) w obiorze. Dlatego dobrze się stało, że w miejscu tylko pozornie zdeterminowanym przez pośpiech, słowa autora „Ecce Homo” skłaniają do tego by przystanąć. Na minutę, dwie lub pięć. Nie bacząc na uliczny hałas dajmy się ponieść tej reminiscencji. Jestem przekonany, że jest ona adekwatna także do czasów, w których przyszło nam żyć.
Tekst i foto: HENRYK GRYMUZA