
Na Starym Kontynencie kłótnie, spory. Na Ukrainie – niepokój. Gdzieś dalej - konflikty etniczne i agresja. Ale także hiper śliczne niewiasty, błękit Nieba i okruchy dobra. Jedni generują, inni zaś powstrzymują huczące żywioły. Godzina dwudziesta dwadzieścia. Z okna słychać radosny gwar dzieci. Piłka krąży ponad głowami, ekwilibrystyka na trzepaku. Za parę godzin nastąpi zjednoczenie Księżyca z gwiazdami. Jakiś czas temu nasz naturalny satelita zintegrował się z Saturnem i Spiką. Spika (Spica) to najjaśniejsza z gwiazd
w konstelacji Panny. Od Słońca dzieli ją 260 lat świetlnych. Gwiazda ma podobno czystą jak łza osobowość. O jej niewinności świadczy łacińska nazwa „spica virgininis”. Dziewiczy kłos zboża gdzieś w zaświatach ? Ależ tak. Bo tam dzieje się … Oj dzieje !
A gdzieś pomiędzy Wenus, a Marsem – Ona. Terra. A ściślej – Terra Deflorata mówiąc Niemenowymi słowy. Ziemia. Nasza. Bliska na dotknięcie dłoni i wielokrotność spojrzeń. Ziemia dobra i zła. Dobra, bo dająca życie. I zła, bo łatwo ulegająca dehumanizacji.Wyśpiewał Czesław Niemen o Niej takie oto słowa:
„(…)Dałeś nam Panie
słowo dźwięczne
nad grzmiących trąb hejnały,
człowiek
oracje swe niezręczne
ozdabia w komunały,
dałeś nam Panie
dar tworzenia
dobra wśród Bliźnich Świata,
zbaw nas od kłamstwa,
złoczynienia
O! Terra Deflorata!”
A na Księżycu wciąż unosi się pył wzniecony przez Neila Armstronga. To on, Księżyc, za czas jakiś udowodni w głębi nocy, że martwe w naszym przekonaniu ciała niebieskie,
w gruncie rzeczy martwe nie są. One żyją swoim rytmem i raz na jakiś czas potrafią wyprofilować wspólną koniunkcję.
Z okna wciąż słychać radosny gwar dzieci. Kiedy zasną - planety pochwycą ich marzenia w swoje dłonie. Na znak niespotykanej przyjaźni. Niespotykanej, ale prawdziwej…
Tekst i foto: HENRYK GRYMUZA