W blasku dnia, w scenach mojego widzenia obiektywem, wszystko jest inne – ludzie, zdarzenia, przyrodnicze entourage, wyjątkowo urocza architektura Jarosławia. Ale noc, ta - która sprzyja peregrynacjom do Orsettich, Gruszewiczów i Attavantich Muz i innych enigmatycznych istot obdarzonych talentem – także odkrywa swój urok.
Moje miasto nocą przedstawiam na załączonych fotografiach, gdzie symetria i asymetria świateł kreśli granicę między fantastyką, a dynamiką zmian.
Tekst i zdjęcia: HENRYK GRYMUZA